

Droginia

Droginia powstała we wczesnym średniowieczu, była niewielką osadą ulokowaną przy szlaku kupieckim, nad rzeką przez Celtów nazywaną Rabą. W swojej etymologii nazwa Droginia nawiązuje do historycznego traktatu prowadzącego dolinami rzek z Krakowa przez Siepraw, na Podhale, do Słowacji i Węgier. Wedle legendy, przez wieś przeszedł św. Wojciech w drodze do Krakowa, udzielając przy tym chrztu świętego tutejszemu właścicielowi.
- XIII wiek
Droginia była wsią rycerską, należącą do szlachetnego rodu Gryfitów. Około 1234 roku, ówczesny właściciel, wojewoda krakowski Teodor Gryfita podarował wieś z młynem i karczmą, klasztorowi cystersów w Szczyrzycu.
- XVI wiek – Jordanowie herby Trzy Trąba
Na początku XVI wieku, dokładnie od 1502 roku, Droginia stała się własnością Jana Jordana z Zakliczyna. Przejął on Droginię od klasztoru szczyrzyckiego, w zamian za sołectwo w Głogoczowie. Najprawdopodobniej, w latach 30. XVI wieku, Achacy Jordan ( syn Jana) założył drewniany kościół, folwark oraz zbudował pierwszy dwór. W kolejnych latach, majątek drogiński uległ znacznemu rozdrobnieniu, w wyniku podziału majątku na rzecz kolejnych pokoleń.
- XVII – 1 połowa XVIII wieku – Brzechwowie
Droginia „ przeszła” w ręce rodziny Brzechwów ( Brzechffów), poprzez małżeństwo Katarzyny Jordanówny z Piotrem Brzechwą. Ród ten władał wsią przez prawie 100 lat. Wedle inwentarza z 1719 roku, w Drogini istniał w tym czasie sporych rozmiarów, parterowy, drewniany dwór z zabudowanym gankiem i kryty gontem.
- XVIII wiek – Adam Jordan
Dobra drogińskie zostały zakupione przez Adama Jordana. Był on majętnym człowiekiem, sprawującym funkcje kasztelana wojnickiego i senatora, osobą aspirującą do warstwy magnackiej. W 1730 roku, odbudował on stary i zniszczony dwór Brzechwów, który nie nadawał się do zamieszkania. Pod jego patronatem i przy wsparciu finansowym w latach 1740 – 1760 został wyremontowany drewniany kościół drogiński p.w. św. Wojciecha. Adam Jordan umarł bezpotomnie w 1764 roku. Wdowa po nim, Marianna z Lubomirskich sprzedała dobrze utrzymane włości drogińskie Fortunatowi Dąmbskiemu.
- XVIII – I połowa XIX wieku – Dąmbscy
Majątek drogiński przejął Fortunat baron de Godziemba Dąmbski, chorąży wojsk Wielkiego Księstwa Litewskiego, poseł na sejm galicyjski. Po nim kolejno, wieś odziedziczali synowie: Michał, a po jego bezpotomnej śmierci Dominik, którzy rozbudowali nieco istniejący dwór od strony wschodniej, a także zbudowali kamienną stodołę i stajnię na plebanii drogińskiej. W czasie rabacji galicyjskiej ( 1846 rok), w Lipniku należącym do majątku drogińskiego, zamordowany został Dominik Dąmbski, właściciel Drogini, który nie pozostawił żadnego potomka.
- XIX – I połowa XX wieku– Janota Bzowscy
Dobra drogińskie stały się własnością rodziny Janota Bzowskich. Następuje to poprzez małżeństwo Marianny z Dąmbskich ( siostry Dominika Dąmbskiego) i Kazimierza Janoty Bzowskiego. Kazimierz Janota Bzowski zapoczątkował drogińską linię Bzowskich. Po nim dobra, odziedziczył syn Bogusław Janota Bzowski. Dzięki jego fachowej znajomości gospodarki ogrodowo- hodowlanej, majątek drogiński należał do najbardziej dochodowych i najlepiej prosperujących w powiecie. Bogusław dokonał ważniejszych przekształceń bryły dworu i parku go otaczającego. Około 1900 roku, Droginie odziedziczył syn Bogusława – Kazimierz Janota Bzowski. Kazimierz był ostatnim właścicielem Drogini z rodu Janotów Bzowskich. Funkcję tą sprawował do 1945 roku. Ród Janota Bzowskich cieszył się uznaniem i szacunkiem mieszkańców, z którymi utrzymywał przyjazne stosunki. Dwór drogiński był miejscem pracy i zarobku dla okolicznych mieszkańców. Wieś rozwijała się znakomicie i przynosiła zyski korzystne dla ogółu mieszkańców: dobrze prosperował młyn, browar należący do dworu, oraz kamieniołom. Janota Bzowscy zapisali się także jako hojni fundatorzy kościoła parafialnego, oraz budynków użyteczności publicznej.
- XX wiek
W czasie okupacji w latach 1939 – 1945, Droginia i dwór znajdowały się pod nadzorem niemieckich oficjalistów. Wieś i dwór należała jednak nadal do Kazimierza Janoty Bzowskiego. W 1945 roku, w wyniku nacjonalizacji nastąpiła parcelacja majątku dworskiego w Drogini. Cały majątek został odebrany prawowitym właścicielom i przekazany na rzecz Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska. W 1973 roku zapadła decyzja o budowie dobczyckiego zbiornika wodnego, będącego ujęciem wody pitnej dla Krakowa. W związku z tym, na początku lat 80, znaczna część tzw. „ starej Drogini” wraz z dworem, parkiem i kościołem została zalana wodą ze sztucznego jeziora dobczyckiego.
- XXI wiek
Obecnie Droginia to wieś położona w województwie małopolskim, w powiecie myślenickim. Oddalona jest 40 km od Krakowa, 10 km od Dobczyc i 8 km od Myślenic, leży nad południową częścią Zalewu Dobczyckiego. Część tzw. „ starej Drogini” spoczywa natomiast na dnie dobczyckiego zbiornika wodnego.
Opracowanie: Izabela Jarczyk
Dwór w Drogini
- Rezydencja drogińska Jordanów herbu Trzy Trąby – XVI wiek
Pierwsze wzmianki o istnieniu dworu, bądź zespołu dworskiego pochodzą z lat 20 XVI wieku i powiązane są z rodem Jordanów herbu Trzy Trąby. Prawdopodobnie Achacy Jordan założyciel folwarku w Drogini, był jednocześnie twórcą pierwszej „rezydencji”. Nie miała ona jednakże charakteru typowej siedziby szlacheckiej. Był to raczej dom pański przy zabudowaniach folwarcznych.
- Dwór Brzechwów – XVII wiek – 1 połowa XVIII wieku
To udokumentowana historycznie siedziba rodu Brzechwów. Jej powstanie można datować na lata 20 XVII wieku i powiązać z osobą właściciela – Piotrem Brzechwą. Dwór ten pełnił rolę rezydencji i ośrodka administracji dóbr. Dwór Brzechwów był przestronnym budynkiem drewnianym, o konstrukcji zrębowej, z zabudowanym gankiem z trójosiową izdebką w szczycie, z dużą ilością pomieszczeń. We wnętrzach znajdowały się pomieszczenie reprezentacyjne: sień, „Wielka Izba Stołowa”, około siedmiu pokoi oraz pomieszczenia użytkowe: biblioteka, apteczka, spiżarnia oraz dwie komory bez okien. Dwór posiadał pomieszczenia funkcjonalne, takie jak piwnica pod częścią dworu, poddasze w szczycie ganku i w elewacji bocznej. W sąsiedztwie siedziby Brzechwów znajdowały się dworskie zabudowania gospodarcze: kuchnia, mały budynek mieszkalny, stary spichlerz, sernik drewniany na czterech słupach, piwniczka, chlewik, stajnia. Dwór otoczony był drewnianym parkanem, z wieloma bramkami umożliwiającymi wielokierunkową komunikację. W pobliżu dworu znajdował się sad. Wedle inwentarza majątkowego z 1719 roku, dwór Brzechwów prezentował bardzo zły stan techniczny. Jego wygląd zewnętrzny i wewnętrzny świadczył o dłuższym okresie niezamieszkania i zaniedbania.
- Dwór Adama Jordana – XVIII wiek
W latach 20. XVIII wieku, dobra drogińskie zakupione zostały przez Adama Jordana. Właściciel w 1730 roku odbudował nowy dwór, gdyż rezydencja Brzechwów nie nadawała się do użytkowania. Data ta została utrwalona na belce stropowej w dużej sali dworu ( jadalni) wraz z prostą rozetą cyrklową. Dwór Adama Jordana był drewniany, konstrukcji zrębowej z wykorzystaniem bali o dużych długościach i przekrojach, pokryty gontem. Wzniesiony na planie wydłużonego prostokąta, zwrócony frontem na stronę południową. Z zewnątrz Dwór był potynkowany i bielony, co miało sprawiać wrażenie murowanych ścian. Wewnątrz, pomieszczenia dostępne były w układzie amfiladowym, wszystkie nakryte stropami belkowymi. W trakcie frontowym na prawo, od sieni znajdował się duży salon, w trakcie tylnym dwa węższe pomieszczenia. Na lewo od sieni, znajdowały się cztery pomieszczenia w układzie dwutraktowym. Wnętrza były bogato urządzone, w stylu rokokowym, z właściwym gustem i okazałością. Dwór był otoczony parkiem, zaprojektowanym w stylu francuskim, z kanałem wodnym i strzyżonymi szpalerami, oraz z rzeźbami ogrodowymi przedstawiającymi cztery pory roku.
- Dwór Dąmbskich – XVIII – I połowa XIX wieku
Fortunat Dąmbski nabył Droginię i dobrze utrzymany dwór w wieku XVIII, po bezpotomnej śmierci Adama Jordana. Prawdopodobnie, jego synowie rozbudowali nieco dwór od strony wschodniej. Kolejne zmiany były niewielkie, ograniczały się jedynie do wymiany wyposażenia i wystroju.
- Dwór Janota Bzowskich – XIX – I połowa XX wieku
Na początku lat 60 XIX wieku, Droginia poprzez małżeństwo Marianny z Dąmbskich i Kazimierza Janoty Bzowskiego, stała się własnością rodziny Janotów Bzowskich. Dwór funkcjonował jako siedziba zamożnych i znaczących szlachciców oraz centrum administracji gospodarstwem rolnym. Za czasów Bogusława Janoty Bzowskiego, syna Kazimierza, nastąpiły istotne przekształcenia w konstrukcji dworu i jego otoczenia. Dobudowano wówczas kamienny portyk wejściowy wykonany z piaskowca, a w jego trójkątnym polu umieszczona została tarcza z herbem Nowina. W okresie administracji Bogusława, w latach 60 i 70 XIX wieku, przekształceniom uległ dach pokrywający dwór. Poprzez wprowadzone przekształcenia i remonty, dwór w Drogini uzyskał wygląd klasycystyczny, sprawiał wrażenie budynku murowanego. Zmianom uległo również otoczenie dworu. Urządzono ogród krajobrazowy o nieregularnej kompozycji, uzupełniając go o egzotyczne gatunki drzew. Kolejny etap rozbudowy dworu, nastąpił w początkowych latach XX wieku, kiedy zarządcą majątku był Kazimierz Janota Bzowski, syn Bogusława. Od strony wschodniej dworu, dobudowano murowaną, piętrową dobudówkę, która posiadała otwartą werandę oraz balkon na piętrze. Dzięki przekształceniom wprowadzonym przez Kazimierza Janotę Bzowskiego, dwór drogiński zyskał nową formę estetyczną zgodną z wzornikami budownictwa z połowy XIX wieku, tym samym poszerzył się o nowe pomieszczenia użytkowe. Kompozycja parkowa otaczająca dwór została okrojona i uproszczona, w jego sąsiedztwie pojawiły się między innymi korty tenisowe, miejsca do gry w siatkówkę.
- Dwór – lata 1939-1945, okres powojenny
W czasie II wojny światowej, dwór będący pod opieką niemieckich oficjalistów, nie uległ znacznej grabieży czy zniszczeniu. W 1945 roku, w ramach nacjonalizacji majątków, ród Janotów Bzowskich został zmuszony do opuszczenia swojej siedziby rodowej, pozbawiony został wszelkich praw do dóbr i majątku ziemskiego. Dwór został przejęty przez Państwowy Fundusz Ziemi, przeznaczony był na różnorodne cele eksploatacyjne: magazyn nawozów sztucznych i sprzętu rolniczego, przedszkole, bez możliwości prowadzenia remontów i inwestycji. Remont dworu odbył się dopiero w latach 1954 -1955, kiedy był użytkowany przez Krakowskie Zjednoczenie Wodno – Inżynieryjne Budownictwa Przemysłowego. Wówczas m.in.: usunięto części wtórne ścianek działowych, wymieniono tynki wewnętrzne i zewnętrzne oraz stolarkę okienną w starszej części dworu, wyremontowano ganki, przestawiano piece. Wschodnia, piętrowa dobudówka w wyniku przekształceń jak i zaniedbań, uległa likwidacji. Przez kolejne lata, dwór i jego pomieszczenia przejmowały instytucje społeczno- gospodarcze, doprowadzając do kolejnych zniszczeń i dewastacji. Na początku lat 80 XX wieku, nastąpiła rozbiórka dworu w związku z budową dobczyckiego zbiornika wodnego stanowiącego ujęcie wody pitnej dla mieszkańców Krakowa. W 1985 roku, elementy dworu takie jak: krokwie, belki, okna, kolumny z portyku, kafle z pieców, zostały zdemontowane, ponumerowane i złożone na terenie nowego właściciela – zakładu produkcyjnego „ Unitra” CNPME w Osieczanach. Wedle założeń, zabytek miał być przeznaczony na budowę ośrodka konferencyjnego. Jednakże, problemy finansowe, przekształcenia własnościowo – gospodarcze w roku 1989, uniemożliwiły realizacje tego planu. Od roku 1989, przez kolejne sześć lat, dwór podzielony na poszczególne elementy, leżał pod zadaszeniem, bez odpowiednich i fachowych zabezpieczeń. W 1995 roku w Osieczanach, odbyła się wizja lokalna dyrektora Muzeum w Chrzanowie Jerzego Motyki poszukującego zabytku dworskiego do Skansenu w Wygiełzowie. Ze względu na dobry stan: belek stropowych – w tym belki z datą budowy domu, stolarki okiennej i drzwi, wszystkich kamiennych elementów portyków i kafli z pieców, podjęto decyzję o zakupie dworu za symboliczną kwotę 500 zł. W 1996 roku elementy dworu zostały przeniesione na teren Skansenu w Wygiełzowie – oddziału Muzeum w Chrzanowie.
Ryciny z publikacji Andrzeja Siwka ,, Dwór z Drogini studium historyczne”, Kraków 1996 r. mps w Muzeum w Chrzanowie


Ród Janotów Bzowskich
Ród Janota Bzowscy
Początki rodu Janotów Bzowskich sięgają epoki Piastów, przełomu XIII i XIV wieku. Ród ten przybył na południe kraju z Mazowsza, względnie z ziem z nim związanych: łęczyckiej, sieradzkiej bądź kujawskiej w związku z nadaniem dóbr przez ostatnich Piastów: Władysława Łokietka lub Kazimierza Wielkiego.
Wedle „ Herbarza Polskiego” Kaspra Niesieckiego i „ Herbarza” Adma Bonieckiego, ród ten nazywał się pierwotnie Janotami. Było to prastare nazwanie rodu, pochodzące od protoplasty imieniem Jan, żyjącego w latach 1388-1419, przezwanego Janotą. Janotowie prawdopodobnie w XIV wieku osiedlili się w Bzowie ( obecnie województwo śląskie, powiat zawierciański) od którego przyjęli drugi człon nazwy- Bzowscy. Bzów był gniazdem rodowym Janotów Bzowskich od 1376 roku, pierwszym dokumentacyjnie potwierdzonym majątkiem.
Janotowie Bzowscy już na przełomie XIV i XV wieku byli bardzo licznie rozrodzeni. Dla odróżnienia między sobą przyjmowali różne przydomki i herby. W toku ponad 600 letniej historii rodzina użytkowała wiele herbów, pochodzących nawet z epoki Piastów i tak używali Bzowscy herbów: Kucza, Pilawa, Turzyna, Przeginia, Ostoja.
W XVIII za sprawą Józefa Felicjana Janoty Bzowskiego, jedynego potomka rodu płci męskiej, wszyscy Janotowie Bzowscy przeszli na herb Nowina. Potomkowie Józefa Felicjana Janoty Bzowskiego głównie zamieszkiwali w województwie małopolskim, a także śląskim. W okresie porozbiorowym, tylko potomkowie Stanisława ( syna Józefa Felicjana) zamieszkiwali w zaborze rosyjskim, ( w ówczesnym województwie kieleckim i lubelskim), a także na terenach dzisiejszej Białorusi, w pobliżu Wołkowyska. W posiadaniu członków rodu były liczne dobra- te najsławniejsze, które przetrwały i których akta własności są udokumentowane to np. Bzów ( do XVIII w.), Będkowice ( XVII – XIX) Droginia (1864- 1945 ), Bobrowniki (od 1910 r.), Kalisz, Edmundów , Więckowice, Lipnica Murowana ( od 1828 r. do pocz. XX w.), Borusowa, Lipnik ( II poł. XIX).
Ród Bzowskich przez długi okres czasu, posiadał niewysoką rangę, należał do klasy włodyków. Awans i status zamożnej szlachty uzyskali na terenach Małopolski, dopiero w wieku XVIII i XIX. Wpływ na to miało dogodne położenie dóbr w okolicach nie zniszczonych wojną aż od czasów tatarskich, a także umiejętne wykorzystanie sprzyjającej koniunktury, jak zaistniała dla gospodarki folwarcznej. Dużą rolę odegrała postać protoplasty rodu Józefa Felicjana Bzowskiego, który dzięki swojej zapobiegliwości i gospodarności, utrwalił zamożność i pozycję rodu, aż do wybuchu I wojny światowej. Ponadto, rodzina wchodziła w koneksje z wielkimi rodami: Kozierowskich, Jelita, Kmitami, Potockimi h. Szreniawa, Stadnickimi, Romerami, Hemplami, Stachiewiczami, Bartel de Weydenthal. Wielu członków rodu Janota Bzowskich czynnie udzielało się w życiu społeczności szlacheckiej. Pełnili funkcje i urzędy dworskie oraz obywatelskie, byli posłami sejmów i sejmików. Po upadku Polski, brali udział w wojnach napoleońskich, większość walczyła o niepodległość w powstaniu listopadowym i styczniowym, a także w walkach I i II wojny światowej. W kampanii wrześniowej brali udział wszyscy z rodu Janota Bzowskich, którzy byli zdolni do służby wojskowej, w czasie okupacji większość walczyła w Armii Krajowej. Po okresie wojennym, czynnie włączali się do odbudowy państwa polskiego, w miarę możliwości, jakie dawał im ustrój.
Józef Felicjan Janota Bzowski ( 1704-1770) – patriarcha rodu, wspólny przodek dla wszystkich obecnych członków rodziny Janota Bzowscy. Urodził się w 1704 roku, ochrzczony został w Mogilnie w Galicji. Syn Aleksandra Janoty Bzowskiego i Marceliny Gawrońskiej herbu Świnka. Po śmierci ojca, od lat niemowlęcych wychowywany był w rodzinie matki. Nie mając żadnych bliskich żyjących krewnych po mieczu, z nieświadomości czy też z podobieństwa herbów, pierwszy zamiast herbu Ostoja przyjął herb Nowina i przy nim pozostał. Należał do wybitnych karmazynów województwa krakowskiego, cieszył się szacunkiem i wpływami wśród obywateli. Był regentem grodzkim sandeckim, stolnikiem owruckim w województwie kijowskim z nadania króla Augusta II. W 1765 roku został mianowany burgrabią zamku wawelskiego w Krakowie oraz uzyskał tytuł „ Pana Krakowa”: sprawował nadzór z ramienia Króla nad radą miejską tego miasta. Józef Felicjan Janota Bzowski mając 42 lata ożenił się z młodszą od siebie o 23 lata Teofilą Jordanówną z Zakliczyna herbu Trąby, przedstawicielką jednej z najświetniejszych rodzin I Rzeczypospolitej. Mieli oni sześciu synów i dwie córki: Aleksander, Hiacynt (Jacek), Jan, Stanisław, Antoni, Petronela, Konstancja. Zmarł w 1770 roku, pochowany został w Dąbrowie Tarnowksiej. Józef Felicjan był jedynym potomkiem rodu płci męskiej i od niego rozrodziła się liczna rodzina Janotów Bzowskich.
Portrety Józefa Felicjana Janoty Bzowskiego i jego żony Teofili Jordan z Zakliczyna herbu Trąby są eksponowane na wystawie stałej “Mieszczański dom” w Kamienicy Hipolitów,oddziale Muzeum Krakowa. Są to obrazy niewielkich rozmiarów, malowane olejnie na płótnie, datowane na I połowę XVIII wieku.
Hiacynt Janota Bzowski ( (1750-1808)
Hiacynt urodził się w 1750 roku w Gruszowie koło Dąbrowy Tarnowskiej. Był trzecim z rzędu synem Józefa Felicjana Janoty Bzowskiego i Teofili Jordanówny z Zakliczyna. Hiacynt nie był najstarszy, ale to jemu ulegali pozostali bracia, miał on na nich największy wpływ. Był dziedzicem dóbr: Gruszów, Radwan, Będkowice, Podlesie, Sutków, Wólka Radwańska, Więckowice, Polikarcice, Karniowice.
Należał do najbardziej wpływowych obywateli ziemi krakowskiej. W 1775 roku został burgrabią krakowskim, potem komisarzem cywilno – wojskowym województwa krakowskiego, następnie posłem na Sejm Czteroletni. Hiacynt był zwolennikiem Konstytucji 3 Maja, brał aktywny udział w sejmikach województwa krakowskiego, odznaczając się jako mówca posługujący się jasnym stylem przemówień, logiką dowodzenia. Posiadał zaufanie stronnictwa patriotycznego jak i samego króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. W 1787 roku ożenił się z Salomeą Rogala Zawadzką. Mieli trzech synów i córkę: Teofilię, Kazimierza, Andrzeja, Cypriana. Kazimierz i Cyprian pozostawili licznie rozrodzoną małopolską linię Janotów Bzowskich. Przed śmiercią, Hiacynt sporządził testament, na mocy którego utworzył wieczystą fundację na rzecz kształcenia włościan z Będkowic. Hiacynt Janota Bzowski zmarł w wierze ariańskiej 19 listopada 1808 roku i został pochowany zgodnie z jego testamentem w grobowcu ariańskim w Będkowicach.
Portrety Hiacynta Janoty Bzowskiego i jego żony Salomei Rogala Zawadzkiej są eksponowane na wystawie stałej “Mieszczański dom” w Kamienicy Hipolitów,oddział Muzeum Krakowa.
Kurhan Janotów Bzowskich w Będkowicach koło Krakowa
zwany przez mieszkańców „grobem kalwinów Bzowskich”
W Będkowicach- wsi należącej na przełomie XVII i XVIII wieku do rodu Janotów Bzowskich- a dokładnie po wschodniej stronie wyżyny Będkowskiej, na wzniesieniu zwanym „ Na Kamyku” znajduje się kurhan szlacheckiego rodu Janotów Bzowskich. Kopiec o wysokości około 5 metrów, średnicy w podstawie ok. 20 m, zwieńczony jest 2 metrowym metalowym krzyżem. W kopcu tym, pełniącym rolę grobowca, wedle woli przedstawionej w testamencie, pochowany został Hiacynt Janota Bzowski, zmarły w wierze ariańskiej w 1808 roku. W grobowcu pochowany został także Kazimierz Janota Bzowski. Nie był właścicielem wsi Będkowice, ale w swym testamencie, polecił pochować się w grobie swojego ojca. Ponadto, zapisał odpowiednią sumę gromadzie wsi Będkowice, w celu odpowiedniej opieki nad grobowcem:
„Aby to miejsce spoczynku zwłok śp. Ojca mego w dobrym porządku utrzymano i starano się każdego roku toż miejsce upięknić lub odnowić, przeznaczam kapitał dwa tysiące złotych polskich, czyli rubli srebrnych trzysta w biurze moim żelaznym złożonych, od których procent po pięć od sta gromada wsi Będkowice każdego roku będzie pobierać. Ta gromada wydeleguje dwóch gospodarzy do pilnowania, aby pieniądze te tylko na ten cel powyższy obrócone zostały. Spodziewam się, że gromada wsi Będkowice, która używa dobrodziejstwa jej przez zapis ojca mojego Hiacenta w 1806 roku w celu pamięci o gminie uczynionego zechce jego pamiątkę wieczną utrzymać i to miejsce uprzyjemnić. Egzekutorowie tego testamentu prześlą wypis tej fundacji gromadzie wsi Będkowice do przechowania”.
Tablica upamiętniająca ród szlachecki Janotów Bzowskich herbu Nowina
Ród Janotów Bzowskich cieszył się dużym szacunkiem i uznaniem wśród mieszkańców wsi Będkowice. Szczególnie Hiacynt, który dbał i żywo interesował się dobrem społeczno- gospodarczym lokalnej społeczności. Hiacynt Janota Bzowski sporządził testament, na mocy którego utworzył wieczystą fundację na rzecz kształcenia włościan z Będkowic z ewentualnym zwolnieniem na lat 10 od powinności, gdyby z jakichkolwiek powodów wybrany włościanin sumy legowanej nie mógł otrzymać. Należy dodać, że pamięć o tej fundacji przetrwała jeszcze kilkaset lat.
Herb Nowina
W błękitnym polu tarczy znajduję się ucho od srebrnego kotła, obrócone w dół wybrzuszeniem. Nad nim, miecz skierowany rękojeścią ku górze. W klejnocie, nad hełmem, w koronie znajduję się noga zbrojna z ostrogą, zgięta w kolanie.
Historia powstania herbu Nowina
Historia powstania herbu Nowina powiązana jest wojennymi przygodami rotmistrza Nowiny, służącego u Bolesława Krzywoustego. Rotmistrz Nowina podczas odwrotu po przegranej bitwie z Rusinami ( albo na Psim Polu albo w boju pod Haliczem), miał odstąpić królowi Bolesławowi Krzywoustemu swojego konia. Wdzięczny król, nadał rotmistrzowi herb przedstawiający ucho od kotła, na pamiątkę zawodu ojca bohatera i odtłuczony miecz. Błękitne pole tarczy miało natomiast upamiętniać przegraną bitwę. Ozdoba herbu w postaci zgiętej nogi w kolanie, powiązana jest z dalszymi losami rotmistrza Nowiny po przegranej bitwie pod asystą Bolesława Krzywoustego. Jedna z nich wiąże się z pojmaniem Nowiny wraz z jego hetmanem przez Czechów. Wedle wieści, Nowina został skuty ze swym hetmanem za nogę jednym łańcuchem. Dzielny rotmistrz uciął sobie nogę do kolana i umożliwił w ten sposób ucieczkę dowódcy z nogą Nowiny przywiązana do pasa. Dopiero po trzech dniach, kiedy hetman był daleko, Nowina wezwał straże. Czesi docenili męstwo Nowiny i po opatrzeniu ran, odesłano go do Polski. W nagrodę dodano Nowinie do herbu klejnot z nogą zakutą ze złotą zbroją. Od klejnotu herb ten zwany jest również Złotogoleńczyk. Druga wersja, tłumaczy okoliczności utraty nogi poprzez ucięcie, podczas pieszego starcia Nowiny z nieprzyjacielem. Za czyn ten, Nowina miał otrzymać nogę do ozdoby swojego herbu.
Herb Nowina Janotów Bzowskich
Herb Nowina jest jedynym herbem używanym przez ród Janotów Bzowskich, od wieku XVIII. Przyjęcie tego herbu wiąże się z osobą protoplasty rodu Józefa Felicjana Janoty Bzowskiego. Otóż, po śmierci ojca, od lat niemowlęcych wychowywany był w rodzinie matki. Nie mając żadnych bliskich żyjących krewnych po mieczu, z nieświadomości czy też z podobieństwa herbów, pierwszy zamiast Ostoi przyjął herb Nowinę i przy nim pozostał.
Płaskorzeźbiona tarcza z herbem Nowina, którym pieczętowali się Bzowscy, umieszczona jest w trójkątnym polu na portyku dworu z Drogini w Wygiełzowie.
Drogińska linia Janotów Bzowskich
Kazimierz Janota Bzowski ( 1792 – 1862)- założyciel drogińskiej linii Janotów Bzowskich
Urodził się 6 marca 1792 roku w majątku rodzinnym w Gruszowie, ochrzczony został w parafii Dąbrowa. Był najstarszym dzieckiem Hiacynta Janoty Bzowskiego i Salomei Rogala Zawadzkiej. Po ukończeniu szkół w Krakowie, jak przystało na narodowego patriotę, wstąpił do armii Księstwa Warszawskiego. Był adiutantem naczelnego wodza Księcia Józefa Poniatowskiego, walczył w licznych bitwach, m.in.: pod Lipskiem. W 1815 roku, po Kongresie Wiedeńskim wystąpił z wojska i zajął się gospodarką w odziedziczonych po ojcu dobrach: Gruszowie, Radwan, Przemęczany, Lipnicy Murowanej. Od 1817 roku był członkiem Stanów Galicyjskich, z czym wiąże się Jego czynny udział w życiu społeczno – politycznym prowincji w byłym zaborze austriackim.W 1819 roku, Kazimierz Janota Bzowskich ożenił się z hrabiną Marianną z Lubrańca Dąmbską, herbu „Godziemba”. Małżeństwo doczekało się siedmiu synów i dwóch córek: Eugeniusza, Izydora, Włodzimierza, Emilii, Henryka, Jadwigi, Stefana- Bogusława, Aleksandra i Jana. Kazimierz Janota Bzowski od 1834 roku, był właścicielem części królewszczyzny lipnickiej: Lipnicy Dolnej wraz z sołectwem, Lipnicy Górnej, Królówki. W 1856 roku, został posiadaczem Drogini wraz z dworem i jego dobrami w Brzącowicach, Zasani, Porębie i Lipniku, po tragicznej śmierci jej właściciela Dominika Dąmbskiego ( brat żony Marianny). Na krótko przed śmiercią, Kazimierz Janota Bzowski przeniósł się do Krakowa, dobra swoje przekazując na rzecz synów. Kazimierz Janota Bzowski umarł 26 maja 1862 roku. Zgodnie z ostatnią wolą zawartą w testamencie, pochowany został w grobie swego ojca Hiacynta na wzniesieniu zwanym „ na Kamyku” w Będkowicach koło Krzeszowic.
Portret Kazimierza Janoty Bzowskiego w mundurze stanów galicyjskich, ze zbiorów MNPE w Wygiełzowie i Zamek Lipowiec. Obraz olejny, I połowa XIX wieku, autor nieznany.
Bogusław Stefan Janota Bzowski (1821 – 1911)
Stefan Bogusław Janota Bzowski, powszechnie znany pod imieniem Bogusław, urodził się w 1821 roku w Gruszowie. Był synem Kazimierza Janoty Bzowskiego i Marianny Dąmbskiej.
Bogusław był właścicielem rodzinnego Gruszowa, Radwana i Buku. W 1854 roku zawarł związek małżeński z Leonią hrabiną Stadnicką. Małżeństwo doczekało się dziewięciorga dzieci: Bronisławy, Heleny, Marii, Aleksandry, Jadwigi, Zofii, Jana, Wincentego i Kazimierza. W 1866 roku, Bogusław został właścicielem dóbr drogińskich na ziemi myślenickiej ( z Zasanią i Lipnikiem) odziedziczonych po ojcu Kazimierzu. W roku 1868 Bogusław został wybrany do Rady Powiatowej, w której pełnił funkcję Prezydenta w Wydziale Powiatowym aż do 1881 roku. Bogusław czynnie udzielał się w życiu społeczno-gospodarczym ziemi myślenickiej, z jego inicjatywy została założona w Myślenicach Kasa Pożyczkowa dla powiatu myślenickiego. Ponadto, Bogusław był przełożonym wydziału okręgowego w Galicyjskim Towarzystwie Kredytowym Ziemskim, członkiem Galicyjskiego Towarzystwa Gospodarczego, działaczem politycznym i posłem do Sejmu Galicyjskiego. Dla istniejącego w Drogini kościoła, był hojnym fundatorem, przyjaźnie współpracującym z ówczesnym plebanem ks. Janem Fiedorem. Bogusław Janota Bzowski był doskonałym ekonomem, umiejącym fachowo zarządzać licznie zgromadzonymi dobrami. Podczas jego administracji, majątek drogiński należał do najlepiej funkcjonujących i rozwijających się na tym obszarze. W 1897 roku, Bogusław Janota Bzowski przekazał dobrze prosperujący majątek drogiński swojemu synowi Kazimierzowi. Bogusław zmarł w 1911 roku, pochowany został w kaplicy grobowej na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.
Portret Bogusława Janoty Bzowskiego ze zbiorów MNPE w Wygiełzowie i Zamek Lipowiec. Obraz olejny, II połowa XIX wieku, autor Mikołaj Strzegocki
Kazimierz Janota Bzowski ( 1864 – 1946) – ostatni prawowity właściciel dworu z Drogini.
Kazimierz Janota Bzowski urodził się 25 marca 1862 roku w Pieniążkowicach w powiecie Nowy Targ. Był synem Stefana Bogusława Janoty Bzowskiego i Leoni hrabiny Stadnickiej. Właściciel dóbr: Droginia, Lipnik, Zasań położonych w powiecie myślenickim. W 1896 roku ożenił się z Wandą Romerówną herbu Jelita z Zabełcza koło Nowego Sącza, z którą miał ośmioro dzieci, sześć córek i dwóch synów: Helena, Jacek, Ludwina, Anna, Bronisława, Maria, Teresa, Franciszek. Należał do wybitniejszych działaczy w zachodniej Małopolsce, kontynuując tym samym działalność polityczną swojego ojca. Nieprzerwanie, przez 17 lat piastował godność Marszałka Rady Powiatowej w Myślenicach. W 1912 roku wybrany został posłem do Sejmu Krajowego dla Galicji. Był również założycielem i długoletnim prezesem Towarzystwa Rolniczego w Myślenicach, oraz doradcą w miejscowej Kasie Stefczyka. Na początku I wojny światowej, stanął na czele myślenickiego oddziału Naczelnego Komitetu Narodowego, zajmującego się m.in: werbunkiem i ekwipunkiem ochotników myślenickich do Legionów Polskich. Kazimierz Janota Bzowski odegrał dużą rolę w życiu społeczności lokalnej. Mianowicie, był inicjatorem i współorganizatorem jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Drogini. Wspomógł budowę pierwszego gmachu gimnazjum w Myślenicach, darując 50 sągów kamienia łamanego z dworskiego kamieniołomu z Drogini. Ponadto, ofiarował drzewa ze swoich lasów na Łysinie i Kamienniku, dla powstającego na Łysinie obserwatorium astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kazimierz był zacnym fundatorem kościoła drogińskiego, który wspierał materialnie i finansowo podczas częstych remontów i napraw. W podzięce za wszelkie zasługi dla parafii, trzy z czterech dzwonów odlanych w nowym Kościele w Drogini, nosiło imiona patronów rodziny Bzowskich: św. Kazimierza, św. Jacka, św. Heleny ( Jacek i Helena- imiona dzieci Kazimierza ). Na początku XX w., Kazimierz powiększył dwór w Drogini, o piętrową dobudówkę od strony wschodniej. W dworze tym, Kazimierz gromadził wiele cennych pamiątek rodzinnych, posiadał obszerną bibliotekę, w której zbiory sygnowane były ekslibrisem z napisem “Biblioteka Bzowskich” i rodowym herbem. Okres okupacji w latach 1939 – 1945, Kazimierz Janota Bzowski ( z niewielkimi przerwami) spędził we dworze w Drogini. W 1945 roku, w związku z nacjonalizacją majątków ziemskich, zmuszony został z całą rodziną do opuszczenia dworu i Drogini. Ostatni rok swojego życia spędził w Krakowie. Kazimierz Janota Bzowski zmarł w 1946 roku, pochowany został w rodzinnym grobowcu na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Za działalność na rzecz ziemi myślenickiej i w dowód uznania, Miasto Myślenice nadało Kazimierzowi Janocie Bzowskiemu godność honorowego obywatela. Kazimierz był również odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi za dokonania w pracy społecznej.
Portret Kazimierza Janoty Bzowskiego, ze zbiorów MNPE w Wygiełzowie i Zamek Lipowiec. Obraz olejny, pocz. XX wieku, autor Stanisław Janowski
Do pobrania -> Drzewo genealogiczne Rodu Janotów Bzowskich linia drogińska. Przedstawia potomków rodu urodzonych do 1945 roku
Dwór Janota Bzowskich (1866- 1945 )
Na początku lat 60 XIX wieku, Droginia wraz z dworem poprzez małżeństwo Marianny z Dąmbskich i Kazimierza Janoty Bzowskiego, stała się własnością rodziny Janotów Bzowskich. Za czasów Bogusława Janoty Bzowskiego, syna Kazimierza, nastąpiły istotne przekształcenia w konstrukcji dworu i jego otoczenia. Dobudowano wówczas kamienny portyk wejściowy wykonany z piaskowca, będący zestawieniem dwóch masywnych filarów i filigranowych zdwojonych kolumn. W trójkątnym polu portyku umieszczona została tarcza z herbem Nowina. W okresie administracji Bogusława, dokładnie w latach 60 i 70 XIX wieku, przekształceniom uległ dach pokrywający dwór. Obniżono jego wysokość i proporcje, wprowadzono naczółek w szczycie zachodnim, a także wygospodarowano dodatkowe pomieszczenie z oknem na poddaszu. Urządzono ogród krajobrazowy o nieregularnej kompozycji, uzupełniając go o egzotyczne gatunki drzew: magnolie, tulipanowce i cytrusy.
Kolejny etap rozbudowy dworu, nastąpił w początkowych latach XX wieku, kiedy zarządcą majątku był Kazimierz Janota Bzowski, syn Bogusława. Od strony wschodniej dworu, dobudowano murowaną, piętrową dobudówkę, która posiadała otwartą werandę oraz balkon na piętrze. Drewniane elementy werandy i balkonu, dekorowane były ażurową ornamentyką snycerską, nadając rezydencji wygląd uzdrowiskowej willi. Podczas rozbudowy dworu, wymieniono także stolarkę okien i drzwi, zamontowano drzwi tzw. płycinowe i okna skrzynkowe cztero i sześciodzielne. Przeobrażenia w wyglądzie zewnętrznym dworu, doprowadziły do zmian w układzie pomieszczeń w nieremontowanej części dworu. W tym czasie, najprawdopodobniej otynkowano sufity w niektórych pomieszczeniach w starej części dworu, pojawiły się też nowe piece kaflowe. Przed frontem dworu w Drogini znajdował się kolisty klomb z podjazdem, do którego wiodła aleja wysadzana drzewami. Po zachodniej stronie podjazdu mieścił się sad owocowy i warzywnik. Dom dziedzica otoczony był parkiem, od południowej strony trawnikami i niskimi krzewami. Dwór i park ogrodzone były drewnianym płotem z daszkiem, w późniejszym okresie murem. Od strony wschodniej dworu był staw, a za nim znajdowały się kort tenisowy i boisko do siatkówki. Nad stawem stała wysoka oranżeria z drzewami cytrynowymi
i figami. Osobnymi budynkami gospodarczymi, stojącymi w pobliżu dworu były: kuchnia połączona z dworem zadaszonym korytarzem, oraz obory, stajnie, stodoły, wozownia, spichlerz, mieszkania pracownicze stanowiące zwarty kompleks folwarczny.
Rozkład pomieszczeń we dworze w Drogini – plan z 1945 roku.
Rozkład pomieszczeń w dworze w Drogini w 1945 roku, podporządkowany był dwóm zasadniczym regułom.
Pierwsza reguła zakładała:
– ulokowanie na lewo od sieni, pokoi ogólnodostępnych: salon, jadalnia, pokój bilardowy, pokój gościnny, biblioteka
– na prawo od sieni znajdowały się gabinet właściciela, pokoje prywatne
Wedle drugiej reguły:
– w trakcie frontowym umieszczono wnętrza reprezentacyjne: sień, przedpokój, salon i pokój bilardowy. Po przeciwnej stronie sieni rozmieszczone były: kancelaria, pokój pana domu, pokój pani domu, pokój werandowy
z otwartą na ogród zewnętrzną werandą.
– w trakcie tylnym znajdowały się: kredens, jadalnia, biblioteka oraz wydzielony pokoik gościnny ( z boazerią rokokową). Po przeciwległej stronie sieni znajdowały się pomieszczenia gospodarcze i pomocnicze: pralnia, garderoba, służbówka oraz sanitariaty i klatka schodowa na pięterko.
Kuchnia znajdowała się w osobnym budynku, nieopodal dworu.

Życie w dworze w Drogini – na podstawie wspomnień wnuków Kazimierza Janoty Bzowskiego – ostatniego właściciela dworu w Drogini
Dwór w Drogini był miejscem, w którym zamieszkiwało kilka pokoleń: dziadkowie, rodzice i dzieci. Nierzadko też zamieszkiwali go dalecy krewni, przeważnie osoby samotne, zwani rezydentami. Życie codzienne w dworze w Drogini, podlegało pewnym regułom, którym należało się podporządkować już od lat najmłodszych. Wpojone zasady stanowiły podstawę moralną, były drogowskazem życia. W dworze, najważniejszą osobą, cieszącą się powszechnym autorytetem był ojciec, któremu wszyscy domownicy okazywali szacunek i posłuszeństwo. Najmłodsze pokolenie, po osiągnięciu właściwego wieku, ze względu na płeć, przechodziło pod opiekę konkretnych osób. Młodzi chłopcy wychowywani byli przez ojców lub wujów, którzy uczyli ich m.in: jazdy konnej, posługiwania się szablą, strzelania z łuku czy myślistwa. Dziewczęta wychowywały się przeważnie w zaciszu domowym, pod opieką matki czy ciotki, ucząc się śpiewu, szycia, haftu, doglądania gospodarstwa i kuchni, tańca lub gry na instrumentach. Edukację dzieci, w tym naukę czytania i pisania rozpoczynano przeważnie po 5 roku życia. Szczególną uwagę przykładano do nauki nazwisk, herbów i genealogii swojej rodziny, jak i okolicznej szlachty. W dworze w Drogini istniał określony i przestrzegany przez domowników plan dnia, który ułatwiał organizację codzienności. Obowiązywał on również w okresie wakacyjnym, kiedy to do dworu przyjeżdżali liczni członkowie rodziny. W wakacyjnych wspomnieniach Teresy Skarżyńskiej, wnuczki Kazimierza Janoty Bzowskiej, rytm dnia w dworze prezentował się następująco: wszyscy wstawali przed godziną 7 rano. Śniadanie podawane było pomiędzy godziną 7 a 8, w jadalni dworu. Jedynie seniorzy roku Kazimierz i jego małżonka, a także małe dzieci które nie nauczyły się odpowiedniego zachowania przy stole, jedli poza jadalnią. Po śniadaniu każdy zajmował się swoimi obowiązkami, wedle odpowiedniego przydziału. O godzinie 12:30, wszyscy zbierali się w dworze, ponieważ zbliżała się pora obiadowa. Na obiad należało się starannie ubrać, nie wolno było się spóźniać. Po skończonym obiedzie, wszyscy wstawali razem, dziękując babci i dziadkowi. Popołudnie przeznaczano na różnorakie formy aktywności i atrakcje. Młodsze pokolenie zazwyczaj urządzało sobie na placu przed dworem, biegi na 100 m dookoła klombu, rzuty oszczepem i dyskiem, grano również w tenisa czy siatkówkę. Zabawy starszej młodzieży wiązały się z władaniem bronią sieczną i palną oraz jazdą konną. Dużo czasu spędzano również nad Rabą, pływano łódką po drogińskim stawie, urządzano wyprawy biwakowe do obserwatorium astronomicznego UJ pod szczytem Łysiny. Dzieciom i młodzieży dawano dużą swobodę w zabawach na świeżym powietrzu, dostrzegano bowiem korzystny wpływ ćwiczeń fizycznych na zdrowie. Dorośli w wolny czasie, grali w szachy, karty czy też w bilard w pokoju do tego przeznaczonym. Ulubionymi grami starszego pokolenia był także brydż, oraz łamigłówki słowne. W porze letniej, ważnym wydarzeniem było polowanie, którego efektem były liczne trofea łowieckie zdobiące ściany dworu. O godzinie 17 domownicy zbierali się na podwieczorek, po którym ponownie spędzano czas na wolnym powietrzu bądź wykonywano codzienne czynności. Gdy zaczynało się ściemniać, powracano do dworu na kolację. Wieczory spędzano w gronie rodzinnym, czytano wówczas lektury, poznawano i opowiadano rodzinne anegdoty, odmawiano wspólnie pacierz.
Opracowanie: Izabela Jarczyk
Przydatne linki
,,Łącznik rodzinny” Związku Rodowego Janotów Bzowskich
W rodzinie Janotów Bzowskich istniało silne poczucie wspólnoty, jak i tradycja zbierania i przechowywania pamiątek rodzinnych, dokumentów i listów. Istnieją archiwa Józefa, Stanisława, Kazimierza i Zdzisława Janoty Bzowskiego, które zostały przekazane do Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie. Dowodem na to, są również zeszyty „Łącznika Rodzinnego”. „Łącznik Rodzinny” Związku Rodowego Janotów Bzowskich herbu Nowina – to bezprecedensowe, rodowe wydawnictwo poświęcone sprawom jednej rodziny Janotów Bzowskich. Wydawnictwo stanowiło ewenement w dokumentacji historycznej Rodu, w zamyśle miało się ukazywać raz do roku. Inicjatorem i pierwszym redaktorem naczelnym „ Łącznika Rodzinnego” został Józef Janota Bzowski.
Pierwszy numer ukazał się w styczniu 1937 roku, dwa kolejne w roku 1938 i 1939. Wybuch wojny przerwał wydawanie kolejnych zeszytów. W 1939 przed wkroczeniem Niemców do Warszawy, zniszczono nakład „ Łącznika”, za wyjątkiem egzemplarzy, które udało się przekazać do Biblioteki Muzeum Brytyjskiego w Londynie, oraz tych które przechowano przez czas okupacji potajemnie w rodzinie. Obawiano się bowiem, że wydawnictwo może przedostać się w ręce okupanta, a zawierało ono wszystkie aktualne adresy członków Rodziny.
Czwarte wydawnictwo, ukazało się dopiero w roku 1978, na emigracji w Londynie, z inicjatywy Jana Janoty Bzowskiego, przy dużym współudziale i pomocy jego małżonki Kazimiery Janoty Bzowskiej. Zostało ono wzbogacone drzewem genealogicznym obejmującym osiem ostatnich pokoleń, opracowanym przez Marka Janotę Bzowskiego (młodszego syna Jana i Kazimiery Janotów Bzowskich). W 2004 roku, Kazimierz Konstanty Janota Bzowski z Warszawy podjął się napisania piątego zeszytu Łączników. Przy dużym wsparciu Janusza Janoty Bzowskiego z Krakowa, powstał Zeszyt 5 w formie elektronicznej.
W 2012 roku, zostaje wydany Zeszyt 6 Łącznika Rodzinnego, przez zespół redakcyjny w składzie Kazimiera Janota Bzowska i Małgorzata Bzowska – Bakalarz . Zeszyt ten poświęcony był przede wszystkim zjazdowi rodzinnemu w 2009 roku, w dworze z Drogini, na terenie Muzeum Nadwiślański Park Etnograficzny w Wygiełzowie. Zawierał on również dodatkowe informacje jak i uaktualnienia dotyczące członków rodziny Janotów Bzowskich. Celem nadrzędnym i podstawowym, wszystkich Łączników było: „ … stworzenie ośrodka, zacieśniającego więź rodzinną, ożywienie na tej drodze działalności Związku Rodowego, zbudowanie platformy wymiany myśli i porozumienia pomiędzy jego członkami, rozniecenie w łonie Związku ogniska zbiorowego życia rodzinnego, dostarczenie czytelnikom – czy to członkom Związku, czy nawet nie członkom… informacji, dotyczących przeszłości i obecnych stosunków rodziny”.
(Łącznik rodzinny Związku Rodowego Janotów Bzowskich, 1937 rok, str 3.)
Łącznik Rodzinny Związku Rodowego Janotów Bzowskich, zeszyt 1 i zeszyt 2, można przeczytać w wersji elektronicznej na stronie Małopolskiego Towarzystwa Genealogicznego:
Zeszyt 1: http://www.mtg-malopolska.org.pl/images/zdjecia_dokumenty/bzowski/Zeszyt-01p.pdf
Zeszyt 2: http://www.mtg-malopolska.org.pl/images/zdjecia_dokumenty/bzowski/Zeszyt-02.pdf
„Maria Bzowska. Pamiętnik z okresu II wojny światowej”
Pamiętnik został napisany przez Marię Janota Bzowską, córkę Kazimierza Janoty Bzowskiego i Wandy z Romerów Janota Bzowskiej. Oryginał pamiętnika został spisany w czterech zeszytach szkolnych, których depozytariuszem był bratanek Marii, Marek Bzowski ( syn Jacka Janoty Bzowskiego). Prawdopodobnie autorka, w ostatnich latach swojego życia, wprowadzała do tekstów zeszytów przypisy, dodatkowe uzupełnienia. Zostały one uwzględnione w wydawnictwie. W pamiętniku zawarte są wspomnienia i opisy życia codziennego podczas okupacji w latach 1939-1945, kiedy to dwór znajdował się pod „ opieką” niemieckich oficjalistów. W wydawnictwie ujęte zostały wszelkie trudności towarzyszące wydarzeniom wojennym, m.in: śmierć bliskich osób na froncie, łapanki okolicznych mieszkańców do kopania okopów, palenie wiosek, nocne napady, potyczki i towarzyszące im krwawe pacyfikacje, ataki grabieżcze. Maria Bzowska opisała również działania dywersyjne prowadzone przez członków rodu Janota Bzowscy, jak np: tajne nauczanie młodzieży z udziałem profesorów z Myślenic, zaopatrzenie żywnościowe dla oddziałów AK, przechowywanie we dworze środków opatrunkowych, czy lekarstw do dyspozycji AK. Dodatkowo, autorka przedstawiła trudy dnia codziennego, związane z prowadzeniem gospodarstwa, czy z wyżywieniem coraz liczniejszych mieszkańców dworu.
Do pobrania -> PAMIĘTNIK MARII BZOWSKIEJ
Opracowanie całości tekstu: Izabela Jarczyk