W 1804 roku majster ciesielski Józef Marmulewic na przedmieściach Chrzanowa zabrał się za budowę domu.
Dom stanął na podmurówce, która kryła piwnice, miał sień, kuchnię, jedną dużą izbę i komorę. Kiedy skończył, szewc a zarazem właściciel domu Franciszek Buliński wypłacił majstrowi ustaloną sumę, i zapewne dodał słowo dziękuję.
Tymczasem kiedy Marmulewic stawiał dom, a Buliński z tragarzami wnosił do niego meble, nad Europą zbierały się czarne chmury.
Chyba wypada zacząć od tego, że od kilku lat trwała epoka napoleońska, a Bonaparte przygotowywał się do koronacji na cesarza Francuzów, co nastąpiło 2 grudnia.
Wcześniej, bo 21 marca wprowadzono Kodeks Napoleona, co jest dla nas o tyle ważne, że cztery lata później ten Kodeks wszedł w życie również w Księstwie Warszawskim, a Chrzanów włączono do Księstwa w roku 1809.
Wracamy jednak do 1804, żeby znów przypomnieć o Francuzach, którzy tym razem sprzedali Amerykanom Luizjanę.
Dwóch amerykańskich oficerów, czy może lepiej traperów, przedzierało się przez kontynent do wybrzeży Pacyfiku, a wiceprezydent Stanów Zjednoczonych śmiertelnie postrzelił w pojedynku politycznego rywala. Pojedynki były nielegalne, ale Burr nigdy nie został osądzony, natomiast jako polityk był spalony.
Na koniec coś z dziedziny techniki – w dalekiej Walii w podróż ruszyła pierwsza lokomotywa parowa.🚂
Ani imperium Napoleona, ani jego kodeks nie przetrwały do naszych czasów, o pojedynku wiceprezydenta nikt już chyba nie pamięta, natomiast dom udało się uratować. Dziś wygląda tak.👇