Poniedziałek Wielkanocny…

🖼Autor: nieznany. Polska pocztówka z lat 1930-1945 pokazująca śmigus-dyngus

…to śmigus-dyngus, „oblewają wodą jedni drugich. Każdy stara się drugiego podejść jeszcze we śnie – pisał Seweryn Udziela – Parobcy niekiedy ciągną dziewczęta pod studnię i tam zlewają je wodą do suchej nitki”.
Oblewanie wodą to nie tylko zabawa, ale również rytuał oczyszczenia z brudu, chorób i grzechu.
Śmigus oznaczał bicie, zazwyczaj lekkie kruchą gałązką. Dyngus to wykupienie się od oblania wodą. Z czasem jednak znaczenie tych słów zanikło.
Nie można jednak ukrywać, że zwyczaj lanego poniedziałku nie przypadł Kościołowi do gustu i w 1420 roku synod diecezji poznańskiej ogłosił:

Dingus prohibetur
Zabraniajcie, aby w drugie i trzecie święto wielkanocne mężczyźni kobiet a kobiety mężczyzn nie ważyli się napastować o jaja i inne podarunki, co pospolicie się nazywa dyngować (…), ani do wody ciągnąć, bo swawole i dręczenia takie nie odbywają się bez grzechu śmiertelnego i obrazy imienia Boskiego.

Traczyk…
…inaczej nazywany ogródkiem.
Był to mały wózek na dwóch kółkach ozdobiony zielonymi roślinami, w którym wożono figurę Jezusa z czerwoną chorągiewką lub baranka. Chłopcy z traczykiem szli przez wieś od domu do domu recytując wierszyki i prosząc o poczęstunek.

Wielkanocny traczyk. Inscenizacja Młodzieżowego Zespołu Folklorystycznego GWOŹDZIEC z Gwoźdźca. Przegląd Dziecięcych Zespołów Regionu Krakowskiego KRAKOWIACZEK w Łoniowej, fot. archiwum MCK SOKÓŁ

Ustawienia